Oto Mass Effect 3 PBF!
Żniwiarze już zaczęli zbierać pierwsze rasy. Pokonać ich będzie można jedynie działając razem. Waśnie, spory i wrogość tylko ułatwią im pracę. Zostań N7, Widmem lub zwykłym bandziorem czy najemnikiem.
Nie jesteś zalogowany na forum.


Wsunął język w twoje usta całując namiętnie i oparł się o ścianę pozwalając ci wybrać tempo.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer

Offline


Wybrała szybkie, poruszając mocno biodrami i oddając pocałunek.
Gdy spaliłam za sobą mosty, spaliłam też ten, na którym stałam. Żegnaj.
Offline


Całując Cię coraz bardziej namiętnie mocno trzymał Cię w ramionach i cicho pojękiwał.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer

Offline


Pojękiwała między pocałunkami całkiem głośno, czując narastające fale przyjemności.
Gdy spaliłam za sobą mosty, spaliłam też ten, na którym stałam. Żegnaj.
Offline


Oderwał od ciebie usta żeby głośno wykrzyknąć twoje imię, aż echo przeszło. Oparł się mocniej i nieco pochylił Cię w swoich ramionach żeby było ci łatwiej.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer

Offline


Znów przyspieszyła ruch swych bioder, jęcząc. Poczuła nagle jak dochodzi, aż oczy jej zabłysły, ale nie zwolniła.
Gdy spaliłam za sobą mosty, spaliłam też ten, na którym stałam. Żegnaj.
Offline


Coraz ciężej oddychał ledwo łapiąc powietrze. Poczułaś jak robi ci się cieplej a on odchyla się do tyłu z przeciągłym jękiem.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer

Offline


Jęknęła lekko z uśmiechem, spoglądając na niego i łapiąc oddech.
Gdy spaliłam za sobą mosty, spaliłam też ten, na którym stałam. Żegnaj.
Offline


Zaśmiał się cicho i przejechał językiem po twojej szyi.
- Kto by pomyślał, że zrobię to z człowiekiem...
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer

Offline


- A kto by pomyślał, że ja zrobię to z batarianinem. I było tak źle?
Gdy spaliłam za sobą mosty, spaliłam też ten, na którym stałam. Żegnaj.
Offline


Nie wychodząc z ciebie mocno przyciągnął Cię do siebie.
- Nie, było świetnie. I mam nadzieję na powtórkę.
Pocałował cię namiętnie.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer

Offline


Oddawała zapalczywie pocałunek znów się nakręcając i kręcąc biodrami.
Gdy spaliłam za sobą mosty, spaliłam też ten, na którym stałam. Żegnaj.
Offline


Jęknął i przesunął dłońmi po twoim ciele delikatnie pieszcząc twój biust.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer

Offline


Zamruczała cicho, nadal jęcząc. Nadal poruszała biodrami, lekko zmęczona.
Gdy spaliłam za sobą mosty, spaliłam też ten, na którym stałam. Żegnaj.
Offline


Nachylił się z tobą tak żeby móc wziął twój sutek w usta i lekko go ssał.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer

Offline


Jęczała nieco głośniej, odchylając głowę do tyłu i czując przyjemne dreszcze.
Gdy spaliłam za sobą mosty, spaliłam też ten, na którym stałam. Żegnaj.
Offline


- Przyśpiesz nieco...
Jęknął przeciągle i wrócił do twoich ust.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer

Offline


Stara się przyspieszyć, choć jest już nieco bardziej zmęczona.
Gdy spaliłam za sobą mosty, spaliłam też ten, na którym stałam. Żegnaj.
Offline


Przez pocałunek wydaje z siebie jęk, z każdą chwilą głośniejszy a kiedy już dochodził wsuwał język w twoje usta coraz dalej.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer

Offline


Również dochodzi, z przytłumionym przez pocałunek krzykiem.
Gdy spaliłam za sobą mosty, spaliłam też ten, na którym stałam. Żegnaj.
Offline


Powoli się z ciebie wysunął nie przerywając pocałunku.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer

Offline


Zamruczała coś pod nosem i powoli łapała oddech, gubiąc także rumieniec.
Gdy spaliłam za sobą mosty, spaliłam też ten, na którym stałam. Żegnaj.
Offline


Odsunął głowę ciągnąć za sobą nitkę śliny.
- Oj ty wariatko...
Pogłaskał Cię po głowie i chwilę bawił się twoimi włosami.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer

Offline


- Jaakie to było niesmowite... - mamrocze, a z wrażenia kręci jej się w głowie.
Gdy spaliłam za sobą mosty, spaliłam też ten, na którym stałam. Żegnaj.
Offline


- Kiedyś jeszcze musimy to zrobić...
Cmoknął cię w szyję.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer

Offline


-Taaaa.. - wzdycha.
Uśmiecha się lekko i zaczyna nieco drżeć z zimna.
Gdy spaliłam za sobą mosty, spaliłam też ten, na którym stałam. Żegnaj.
Offline


Mocniej się przytulił i sięgnął po rozrzucone ubrania.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer

Offline


Mimowolnie ziewnęła, przeciągając się.
- Cholera... Muszę się ruszyć, bo jeszcze tu przysnę...
Gdy spaliłam za sobą mosty, spaliłam też ten, na którym stałam. Żegnaj.
Offline


Podał ci twoje ubrania.
- No to wskakuj w swoje ciuszki i wracamy do picia.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer

Offline


- Ttak...
Ubrała się w miarę szybko i poprawiła włosy.
Gdy spaliłam za sobą mosty, spaliłam też ten, na którym stałam. Żegnaj.
Offline


Wziął Cię pod ramię i wolnym krokiem wyszedł z Tobą na główną salę.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer

Offline


Szła z nim, uśmiechając się lekko. Zmrużyła oczy, licząc na to, że przestanie jej się kręcić w głowie.
Gdy spaliłam za sobą mosty, spaliłam też ten, na którym stałam. Żegnaj.
Offline


Powoli cię odpuszczało. Po zawrotach pozostał jedynie przyjemny szum. Batarianin zaprowadził cię z powrotem do stolika.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer

Offline


Zanuciła jakąś melodię pod nosem, myśląc już na nowo o alkoholu.
-W sumie to zapomniałam jak masz na imię...-mruknęła niewyraźnie.
Gdy spaliłam za sobą mosty, spaliłam też ten, na którym stałam. Żegnaj.
Offline


Sięgnął po butelkę i nalał każdemu do kieliszków.
- Burlak.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer

Offline


Uśmiechnęła się i znów zaczęła pić.
- To fajno. - postanowiła nie przyznawać się do podświadomych skojrzeń z burakiem.
Gdy spaliłam za sobą mosty, spaliłam też ten, na którym stałam. Żegnaj.
Offline


Wzruszył ramionami.
- Imię jak imię, wielkiego wyboru nie miałem.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer

Offline


- A tam. Imiona imionami, liczą się ci co się za nimi kryją. - mówi popijając.
Gdy spaliłam za sobą mosty, spaliłam też ten, na którym stałam. Żegnaj.
Offline


- Za moim nic, to u hanarów każde imię coś oznacza. Ciężko mi ich zrozumieć...
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer

Offline


- Nie o to mi chodziło. Nieważne. - pije.
Gdy spaliłam za sobą mosty, spaliłam też ten, na którym stałam. Żegnaj.
Offline


Pokręcił głową.
- No jak tam sobie chcesz...
Spojrzał na swój omni-klucz.
- Już późna godzina. Może wrócimy do posterunku?
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer

Offline


- Okeej. To chyba dobry pomysł. - odrzekła dopijając kieliszek.
Gdy spaliłam za sobą mosty, spaliłam też ten, na którym stałam. Żegnaj.
Offline


Wstał i ustawił się za twoim krzesłem. Ruchem ręki puścił Cię przodem.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer

Offline


Ziewnęła głośno i stawiła kilka kroków, nie do końca pilnując kierunku.
Gdy spaliłam za sobą mosty, spaliłam też ten, na którym stałam. Żegnaj.
Offline


Wziął cię pod ramię i lekko zataczając się razem z tobą wyszedł z klubu. Powoli szedł wąskimi alejkami stacji.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer

Offline


Nuciła coś pod nosem z uśmieszkiem, uważając żeby się nie wyłożyć.
Gdy spaliłam za sobą mosty, spaliłam też ten, na którym stałam. Żegnaj.
Offline


Mocno cię trzymając wszedł z tobą do jednego z większych budynków. Był to okoliczny posterunek gangu.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer

Offline


Rozgląda się wokoło z uśmiechem godnym kota z Cheshire.
Gdy spaliłam za sobą mosty, spaliłam też ten, na którym stałam. Żegnaj.
Offline


Kilka osób w pancerzach z barwami gangu zajmuje się własnymi sprawami i nie zwraca na was najmniejszej uwagi.
- Połóż się lepiej, jesteś pijana.
"I stałem się Śmiercią, niszczycielem światów." - Robert Oppenheimer

Offline


- I kto to mówi. - mruczy nie zmieniając wyrazu twarzy.
Gdy spaliłam za sobą mosty, spaliłam też ten, na którym stałam. Żegnaj.
Offline